Gorzej być chyba nie może. Zapowiedź meczu Śląsk - Wisła P.
17.03.2018 (13:14) | Dominik Szpik | własne | skomentuj (1)
Wrocławian czeka trudna przeprawa, ponieważ wiślacy już nie raz udowodnili, że trzeba się z nimi liczyć. Podobnie jak Śląsk ograli w tym sezonie Legię Warszawa i to przy Łazienkowskiej, a ostatni mecz naszej drużyny w Płocku zakończył się wstydliwą porażką 1:4. Mimo największej liczbie porażek w grupie mistrzowskiej są zespołem, który o miejsce w górze tabeli nie powinien się zamartwiać. Młoda krew w składzie trenera Brzęczka to ich największa siła. Oprócz najmłodszej linii defensywnej w lidze mamy Konrada Michalaka, skrzydłowego wypożyczonego z Legii, który jest jednym z odkryć sezonu. Niesamowita szybkość, drybling, dobre dośrodkowanie z biegu i wyśmienita kondycja przyciągnęły nawet uwagę trenera reprezentacji Polski, który bacznie obserwuje poczynania młodego Michalaka. Na razie jeszcze powołania nie otrzymał, ale z racji deficytu skrzydłowych o polskiej narodowości wkrótce powinien doczekać się swojej szansy w seniorskiej reprezentacji.
Mimo wielu walorów ofensywnych rywala trener Pawłowski nie spodziewa się szturmu na bramkę Śląska. Nastawia się raczej na grę z kontrataku z wykorzystaniem szybkich skrzydeł. Po raz pierwszy od wielu tygodni Śląsk zdaje się nie mieć problemów kadrowych. Na przedmeczowym treningu do dyspozycji trenera było 25 sprawnych zawodników, co już daje pewną możliwość rotacji, której można się spodziewać w porównaniu do meczu z Wisłą Kraków. Gry nie jest pewny między innymi Marcin Robak, który dopiero co wrócił po zapaleniu płuc. Mimo powrotu do pełnej sprawności nie jest przesądzone, że wyjdzie on w pierwszym składzie. Oprócz tego do gry po długiej przerwie powrócił Kamil Dankowski, który przed kontuzją był pewniakiem w składzie. Trwają dyskusję czy przeciwko Wiśle Płock nie wystawić go od pierwszej minuty. Do tego coraz mniej pewna wydaje się pozycja Sito Riery. Trener Pawłowski cały czas podkreśla, że od zawodnika na jego pozycji trzeba wymagać liczb, których Hiszpanowi brakuje.
Śląsk Wrocław nie potrzebuje tylko punktów, potrzebuje zwycięstwa, i to najlepiej przekonującego. Nie tylko dla siebie, ale i również dla kibiców, których ubywa na Stadionie Wrocław. Grupa mistrzowska jest już nieosiągalna, więc każdy mecz jest meczem o utrzymanie. Czas, aby zawodnicy WKS-u przypomnieli sobie, jak się wygrywa. Bo że umieją to robić, udowodnili już niejednokrotnie.
Jak szanse Śląska oceniają bukmacherzy? Według sponsora WKS-u, firmy forBET, minimalnym faworytem są Wojskowi. Za wygraną drużyny z Wrocławia można dostać 2,60 za każdą postawioną złotówkę. Triumf Wisły Płock wyceniany jest na 2,70, zaś najmniej prawdopodobny według bukmachera w jutrzejszym spotkaniu jest remis.